W ramach działań z zakresu preorientacji zawodowej grupę Poetów odwiedzili rodzice, którzy opowiedzieli o pracy, jaką wykonują na co dzień. Pani Dorota i pan Arkadiusz uchylili rąbka tajemnicy i - w czasie prowadzonych warsztatów - pozwolili przedszkolakom poczuć się jak prawdziwy geolog i elektrotechnik.
W lutym w godzinach porannych odwiedziła nas przesympatyczna Pani Dorotka - mama naszej małej Michasi. Postanowiła opowiedzieć nam o swojej pracy i zawodzie, który okazał się bardzo fascynujący. Dowiedzieliśmy się, że mama Michalinki jest geologiem, a swoją fascynację tym niezwykłym zawodem odkryła zupełnie przypadkowo, będąc na wakacjach w Gąskach. Była to bardzo fajna opowieść o tym, jak można odkryć swoje pasje zupełnie przypadkowo. Po krótkich zajęciach, przeprowadzonych przez naszego gościa, przyszedł czas na lepienie różnych kształtów z gliny. Cóż to były za ciekawe warsztaty, bo jak stwierdziły dzieci z grupy Poetów, glina to taka trochę brudząca plastelina, z której można wyczarować wiele ciekawych form. Niezwykle przedmioty i stworzenia, które powstały tego dnia - zabierzemy do domu, gdzie z pewnością miło będziemy wspominać te cudowne chwile, spędzone w towarzystwie naszego gościa.
Bardzo dziękujemy Pani Dorotko za poświęcony Nam czas, za miłe i ciekawe zajęcia oraz za to, że zaszczepiła w nas Pani geologicznego duszka!
Natomiast w marcu odwiedził grupę Poetów tata Basieńki - pan Arkadiusz. Celem jego wizyty było przeprowadzenie w naszej grupie warsztatów elektronicznych. Poeci z racji korzystania z zajęć z robotyki z naszym PHOTUSIEM, uwielbiają wszelkie tego typu zajęcia, które związane są z programowaniem i projektowaniem własnych konstrukcji. Pan Arkadiusz przygotował dla nas nie lada zadania, które pozwoliły przedszkolakom wejść w tajemniczy świat elektroniki i elektrotechniki. Zajmujące i stymulujące wyobraźnię eksperymenty zapewniły Poetom wielką frajdę. Dzieci nauczyły się, jak zbudować przeróżne układy elektroniczne, jak dioda "kradnie" światło żarówce, jak zbudować system alarmowy, jak zapalić światło za pomocą mokrej chusteczki. Iluzja... magia... elektronika!
Zajęcia przygotowane przez naszego gościa wywołały niezwykłe emocje i wielką radość, a największą frajdą dla dzieci było zbudowanie latających wiatraczków. Dodatkową atrakcją było zapoznanie się z najprawdziwszym na świecie pulsoksymetrem napalcowym, który służy do bezinwazyjnego badania tętna i poziomu tlenu w krwi. Każdy z nas mógł sam sprawdzić, za pomocą tego magicznego urządzenia, czy w naszym organizmie wszystko działa jak należy. Okazało się, że jesteśmy bardzo dobrze natlenieni, a tętno każdego z nas jest prawidłowe. My też mieliśmy dla naszego wspaniałego gościa zadanie specjalne, a mianowicie wymyślenie dla nas kolejnych tak fascynujących warsztatów. Dlatego już dziś umówiliśmy się z panem Arkiem na kolejne spotkanie.
Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim Naszych Kochanym rodzicom, którzy pomagają umilić czas beztroskiego dzieciństwa. Ach co to był za dzień!!!
Karina Młynarczyk
